Antygona - pełny tekst tragedii Sofoklesa
Antygona
Sofokles
W przekładzie Kazimierza Morawskiego
Pełny tekst tragedii
- Antygona córka Edypa
- Ismena jej siostra
- Chór tebańskich starców
- Kreon król Teb
- Strażnik
- Haimon syn Kreona
- Tyrezjasz wróżbita
- Posłaniec
- Eurydyka żona Kreona
Antygona
- O ukochana siostro ma, Ismeno!
- Czy ty nie widzisz, że z klęsk Edypowych
- Żadnej za życia los nam nie oszczędza?
- Bo nie ma cierpień i nie ma ohydy,
- Nie ma niesławy i hańby, które by
- Nas spośród nieszczęść pasma nie dotknęły.
- Cóż bo za rozkaz znów obwieścił miastu
- Ten, który teraz władzę w ręku dzierży?
- Czyś zasłyszała? Czy uszło twej wiedzy,
- O Antygono; żadna wieść nie doszła
- Do mnie, ni słodka, ni goryczy pełna,
- Od dnia, gdy braci straciliśmy obu,
- W bratnim zabitych razem pojedynku.
- Odkąd tej nocy odeszły Argiwów
- Hufce, niczego więcej nie zaznałam
- Ni ku pociesze, ni ku większej trosce.
- Lecz mnie wieść doszła, i dlatego z domu
- Cię wywołałam, by rzecz ci powierzyć.
- Cóż to? Ty jakieś ciężkie ważysz słowa.
- O tak! Czyż nie wiesz, że z poległych braci
- Kreon jednemu wręcz odmówił grobu?
- Że Eteokla, jak czynić przystoi,
- Pogrzebał w ziemi wśród umarłych rzeszy,
- A zaś obwieścił, aby Polinika
- Nieszczęsne zwłoki bez czci pozostały,
- By nikt ich płakać, nikt grześć się nie ważył;
- Mają więc leżeć bez łez i bez grobu,
- Na pastwę ptakom żarłocznym i strawę.
- Słychać, że Kreon czci godny dla ciebie,
- Co mówię, dla mnie też wydał ten ukaz
- Co go nie znają, nie na wiatr zaiste
- Rzecz tę stanowiąc, lecz grożąc zarazem
- Kamienowaniem ukazu przestępcom,
- Tak się ma sprawa; teraz wraz ukażesz,
- Czyś godną rodu, czy wyrodną córą.
- Gdy taka dola, to cóż, o nieszczęsna,
- Prując czy snując bym mogła tu przydać?
- Patrz, byś wspomogła i poparła siostrę.
- W jakimże dziele? Dokąd myśl twa mierzy?
- Ze mną masz zwłoki opatrzyć braterskie.
- Więc ty zamierzasz grzebać wbrew ukazom?